wyraźny niedosyt
Po trzech z rzędu porażkach na początku turnieju (z Japonią, Kubą i
Brazylią) polscy siatkarze mobilizowali się na końcówkę zawodów. -
Męskie rozmowy są potrzebne. Zdawaliśmy sobie sprawę jaka jest
sytuacja.
Przyjmujący Bartosz Kurek czuje
wyraźny niedosyt po występie w Japonii. "Nastroje nam się nieco
poprawiły, ale niedosyt zostanie, bo mogliśmy w Japonii wypaść lepiej,
przynajmniej pokonać jeszcze gospodarzy. Podium nam uciekło i trochę
kasy też. Nie jest łatwo krytykować siebie i drużynę, ale to nie był
turniej naszego życia. Kiepsko się prezentowaliśmy, dlatego dobrze, że
chociaż na koniec zanotowaliśmy dwa zwycięstwa" - powiedział. Chcieliśmy jak najlepiej mentalnie podejść do tych ostatnich
spotkań. Wiadomo było, że formy fizycznej w jeden dzień się nie zmieni,
ale nad nastawieniem można popracować. Coraz trudniej się gra z tymi
egzotycznymi krajami. To przestają być już chłopcy do bicia. Nikt nie
stoi w miejscu, wszyscy się uczą, jeżdżą, obserwują, zatrudniają
specjalistów. Skutecznie odrabiają lekcje i idą do przodu z
umiejętnościami - dodał Łomacz.